II Amatorski Turniej Piłkarski za nami...

Sport Odsłony: 3359

 

W ostatni weekend lipca po raz drugi spotkali się fani amatorskiego kopania w futbolówkę z Klinisk Wielkich i Rurzycy. Gdy 2 miesiące temu planowaliśmy z Księdzem i Panem Wieśkiem jej zorganizowanie, marzyła nam się słoneczna pogoda. Aura nas nie zaskoczyła i ufundowała 35 st. C upału. Wysuszone na wiór i kurzące się boisko, lejący się żar z nieba, korki, które wręcz parzyły w stopy i kilkudziesięciu piłkarzy rywalizujących o "Złoty Puchar Proboszcza", to wszystko można było obejrzeć na boisku w Kliniskach.

 

W tym roku pierwsze miejsce zdobyła drużyna Księdza Jana pod dowództwem Macieja Furmańczyka. W walce o podium pokonali drużynę Leśnik Kliniska (II miejsce) oraz drużynę Sołtysa (III miejsce). Na uwagę i wielkie uznanie zasługuje fakt, iż drużyna Championów złożona była głównie z juniorów , którzy w tych afrykańskich (słońce) warunkach pokazali największą wolę walki oraz determinację w zdobyciu pierwszego miejsca. GRATULUJEMY!!!!

 

Na koniec turnieju tradycyjnie odbyło się strzelanie do pustej bramki o tytuł najlepszego strzelca turnieju i zdobycie trofeum złotego korka. Zaletą tej rywalizacji jest fakt, iż zdobyć nagrodę może każdy zawodnik z boiska, nawet bramkarz. Wydawało by się, iż strzelanie do pustej bramki jest banalne, ale zostały wprowadzone dodatkowe zasady. Należało trafić do siatki tak, aby piłka po strzale nie dotknęła ziemi. Strzały rozpoczęto z 20 metra. Każdy kto umieścił futbolówkę pomiędzy słupkami (bez dotknięcia podłoża) przechodził do kolejnej rundy i wykonywał strzał z dalszej odległości o 5 metrów. I w ten sposób odległość snajpera od bramki się zwiększała, a przy tym liczba zawodników malała. Złotego korka w II Turnieju o Puchar Proboszcza wygrał zawodnik z Klubu Leśnik Kliniska – Jarosław Kowal, który celnie trafił niemal z połowy boiska.

Na koniec odbyła się ceremonia wręczenia medali i Pucharu, który dla przypomnienie jest Pucharem przejściowym i dopiero wygrana 3 razy z rzędu pozostawia go na własność w drużynie. Następnie udaliśmy się w cień pod drzewa na zimne napoje oraz grilla przeżywając gorące emocje minionych godzin. Składam szczególne podziękowania dla Pana Tolka z Rurzycy, który zaopatrzył turniej w tak dużą ilość arbuzów i soczystych brzoskwiń dla zawodników i kibiców, że nie byliśmy w stanie do końca dnia tego zjeść. Pomimo zaciętej gry i rywalizacji na boisku obyło się bez kontuzji, a po meczu wszyscy zawodnicy razem siedzieli przy stołach umawiając się na kolejny turniej za rok w ostatni weekend lipca. Zapraszamy

Pozdrawiam

Artur Bęben

Drukuj