Maraton Puszczy Goleniowskiej - podsumowanie

Aktualności Odsłony: 4887

Witam,

Minęły już 2 m-ce od Maratonu Puszczy Goleniowskiej i wreszcie nastał czas na podsumowanie. Będzie to podsumowanie od strony organizatora, a w zasadzie będzie to historia narodzin MPG.

Pomysł na organizację Maratonu Puszczy Goleniowskiej narodził się 3 lata temu w głowach maratończyków Anety i Darka Gapińskich z Klinisk Wielkich. Pod koniec sierpnia 2012 roku po Półmaratonie Gryfa Szczecińskiego ekipa ProGDar Marathon Team - niezrzeszonej jeszcze grupy biegaczy spotkała się u Państwa Gapińskich w domu. Wtedy właśnie został przedstawiony pomysł na organizację takiego biegu w Puszczy Goleniowskiej. Oczywistą rzeczą było, że jeśli maraton ma się odbyć w puszczy, to w pierwszym rzędzie należy spróbować przekonać do pomysłu Nadleśniczego Pana Ryszarda Brygmana. Po przedstawieniu idei i szczegółów organizacyjnych tej sportowej imprezy poparł ją i wyraził chęć pomocy w organizacji. Miesiące mijały szybko, przyszła wiosna, lato i z każdą godziną zbliżał się dzień "Zero". W tym czasie pozyskiwaliśmy sponsorów, wolontariuszy, ruszyła też wielka kampania promująca przyszłe wydarzenie. Informacje na temat maratonu pojawiały się w Gazecie Goleniowskiej, Kurierze Szczecińskim, telewizji TVP Szczecin, Polskim Radiu Szczecin, specjalnej dedykowanej stronie na Facebooku, stronie progdar.pl oraz naszej lokalnej stronie internetowej. Dodatkowo zostały rozwieszone duże banery w Kliniskach i Goleniowie, a także ok 100 plakatów na terenie całego powiatu. Od początku mieliśmy jedno założenie: "Profesjonalnie zorganizowany bieg przez biegaczy dla biegaczy".

Staraliśmy się, aby wszystkie nasze wspólne działania były przygotowane od początku do końca w sposób bardzo przemyślany, skrupulatny i profesjonalny. Począwszy od informacji przedstawianych w mediach społecznościowych lokalnej prasie, radio, TV po spotkania ze sponsorami, wolontariuszami i wszystkimi osobami zaangażowanymi w realizację tego przedsięwzięcia. Strzałem w dziesiątkę było spotkanie Darka i Anety najpierw z młodzieżą szkolną w goleniowskim MDKu, a następnie w ZSP w Kliniskach Wielkich. To ostatnie spotkanie było kluczowym w pozyskaniu wolontariuszy i pełnego wsparcia dyrekcji szkoły. Kolejna część naszego ogromnego zaangażowania to 4 treningi zorganizowane na trasie maratonu w cztery soboty z rzędu poprzedzające bieg główny. Uczestniczyło w nich łącznie kilkudziesięciu amatorów biegania startujących w MPG. Była to wspaniała okazja do poznania się grupy ludzi, których łączy wspólna pasja. Kilkanaście dni przed głównym biegiem został nagrany w studio przy udziale młodzieży z ZSP Kliniska hymn maratonu, którego słowa napisała Aneta Gapińska (do odsłuchania na www.progdar.pl). Cała ta oprawa wykracza ponad standardy organizacji biegów. Jest niewiele maratonów w Polsce z organizowanymi oficjalnymi treningami na trasie biegu i raczej żadnego, który zawierałby wszystkie 3 elementy na raz (spotkania, treningi, hymn).

DZIEŃ ZERO GODZ. 04:30

Cały sztab w pracy (ok 50 osób). Jesteśmy wcześniej niż słońce na horyzoncie. Wieszamy ostatnie taśmy, banery, jedziemy po posiłek dla biegaczy, rozwozimy wodę na punkty odżywcze, transportujemy do poszczególnych baz wolontariuszy. W tym czasie docierają do biura zawodów pierwsi biegacze. Część z nich jest zaskoczona (o czym głośno mówią) tym, co zastają przy Nadleśnictwie - miejscu gdzie zorganizowana była cała impreza. Jadąc na maraton puszczy do lasu wyobrażali sobie, że zastaną kilka namiotów i spartańskie warunki, a tu biuro zawodów znajdujące się w budynku Ośrodka Edukacji Przyrodniczo - Leśnej działającym przy Nadleśnictwie Kliniska, szatnie z prysznicem i ciepłą wodą w budynku obok, na zewnątrz dodatkowe natryski, duża scena, na której przez cały czas trwania zawodów odbywały się występy dzieci. Start i meta zorganizowane w taki sposób, żeby wszyscy biegacze poczuli klimat doskonałych zawodów zorganizowanych właśnie dla nich. W biurze zawodów z rana czekała gorąca kawa, herbata, pączki oraz bułki. Wszyscy pracownicy Lasów ubrani byli w swoje odświętne stroje, co nadawało imprezie uroczystego i dostojnego klimatu. Konna Straż Leśna czuwała nad bezpieczeństwem wszystkich uczestników imprezy. To robiło wrażenie. Tuż przed biegiem wszyscy odsłuchali hymnu maratońskiego zaśpiewanego przez dzieciaki z ZSP Kliniska, następnie hymnu myśliwskiego zagranego na rogach myśliwskich przez Leśników. Punktualnie o 9:10 Nadleśniczy Nadleśnictwa Kliniska Wielkie Pan Ryszard Brygman wystrzałem z pistoletu otworzył bieg. Na trasę pierwszego MPG wybiegło 150 biegaczy. To był wspaniały widok! My cieszyliśmy się, że pierwszy etap naszej imprezy został przeprowadzony zgodnie z planem i bez przeszkód.

Po ok 40 minutach do mety zaczęli docierać pierwsi ćwierćmaratończycy, następnie półmaratończycy i maratończycy. Aneta przejęła rolę spikera. Każdego zawodnika witała na mecie bardzo gorąco, przedstawiając go kibicom zgromadzonym przy mecie. Dodatkowo pozdrawiała biegaczy wybiegających na kolejne okrążenia, którzy rewanżując się gestami dziękowali i pozdrawiali znikając w głąb puszczy na kolejne 10,5 km. Pan Ryszard Brygman jako gospodarz i współorganizator, każdemu biegaczowi po ukończeniu biegu wieszał na drewniany medal na szyi, a stojący obok Darek składał gratulacje. Piszę o tym, gdyż jest to kolejny element, na który zwrócili uwagę biegacze, a świadczący o profesjonalnym podejściu do organizacji takiego wydarzenia. W masowych biegach na mecie czekają jedynie wolontariusze, a organizatorzy zajmują się wręczaniem nagród na scenie w trakcie trwania zawodów. Często wbiegający na metę ostatni zawodnicy nie są przez nikogo, oprócz wolontariuszy zauważeni, a przecież pokonując nawet najkrótszy dystans wygrywają z własnymi słabościami. Na Maratonie Puszczy w Kliniskach główni organizatorzy stali na mecie od pierwszego do ostatniego zawodnika, każdy z nich traktowany był z należytym szacunkiem i powagą, każdy z nich otrzymał wielkie brawa. Wręczanie nagród odbyło sie po przekroczeniu linii mety ostatnich biegaczy. W głębi placu również gratulowałem ukończenia biegu i podpytywałem o trasę oraz pracę wolontariuszy. Każdy zawodnik chwalił urokliwą, choć niełatwą trasę oraz pracę całego wolontariatu. Jeden z nich rzekł: "Widać, że są doświadczeni w takich biegach", a przecież to był pierwszy maraton dla nich i dla nas wszystkich. SUPER ZSP Kliniska i wszyscy wolontariusze!!!. Ich praca w ogromnym stopniu wpłynęła na sukces tej sportowej imprezy.

Kolejny mijający metę maratończyk podszedł i oznajmił: "Jesteście wielcy, super impreza. To był pierwszy bieg, na którym podano gazowaną colę. Serdeczne dzięki". Biegamy w maratonach i większość maratończyków z ogromną chęcią napiłoby się coli, zwłaszcza po 35 km, żeby dodać zmęczonym mięśniom nieco energii. Oprócz coca-coli była herbata, izotonic i standardowo woda. Na mecie na zawodników czekali masażyści, grochówka oraz kiełbasa, którą każdy mógł sobie upiec nad ogniem pod wiatą (jest puszcza jest i ognisko z kiełbasą). Nasze doświadczenie, udział w wielu imprezach biegowych w kraju i za granicą pozwoliły pamiętać o wielu szczegółach tak ważnych dla uczestników biegów, a składających się na ogólny wizerunek organizowanej przez nas imprezy sportowej. Jest jeszcze jedna ważna cecha Maratonu Puszczy Goleniowskiej - najniższe w całej Polsce wpisowe - 35 zł. - innymi słowy mówiąc bieg biegaczy dla biegaczy, a nie dla robienia kasy. Nie ukrywamy, że było to możliwe dzięki wsparciu sponsorów i oczywiście Nadleśnictwa Kliniska. Pomimo dużego zainteresowania biegiem opłata nie zostanie podniesiona w przyszłym roku.

Również jako Sołtys wsi pomagający przy organizacji przedsięwzięcia ufundowałem z prywatnych pieniędzy puchary dla najlepszej mieszkanki i mieszkańca Klinisk w ćwierć, pół i całym maratonie. Początkowo miałem obawy, czy we wszystkich kategoriach będą chętni z naszej miejscowości, ale frekwencja dopisała i wręcz mile zaskoczyła jak na pierwszą edycję. Łącznie we wszystkich biegach uczestniczyło 11 naszych zawodników: Małgorzata Krempa, Olek Gapiński, Adam Andraszewicz, Aleksandra Gapińska, Jacek Chmielewski, Aneta Gapińska, Rafał Figiel, Janusz Ineksiak, Damian Ziętek, Artur Bęben i Darek Gapiński.

Najlepszą ćwierćmaratonką została Małgorzata Krempa, a ćwierćmaratończykiem - Olek Gapiński, który jednocześnie zajął drugie miejsce w kategorii open tego dystansu.

Najlepszą półmaratonką została Aleksandra Gapińska, a półmaratończykiem Jacek Chmielewski.

Najlepszą maratonką została Aneta Gapińska, najlepszym maratończykiem Rafał Figiel.

Gratuluję wszystkim biegaczom i zachęcam mieszkańców Klinisk do spróbowania swoich sił w kolejnej edycji Maratonu Puszczy Goleniowskiej w 2014 roku, a tych co nie biegają do kibicowania.

Już w ten sam dzień zaczęły spływać same pozytywne wychwalające imprezę komentarze. W niedzielę z rana zaczęły również docierać maile, smsy, wpisy na Facebooku. Wszystkie pozytywne z podziękowaniami za udane zawody i zapowiedziami obecności w kolejnej edycji. Byliśmy zmęczeni ale szczęśliwi, zadowoleni i dumni. Pomimo tego, iż biegacze nie odczuwali dyskomfortu - my jako organizatorzy wiemy w jakim obszarze musimy dopracować szczegóły tak, aby przyszła edycja MPG była równie udana albo jeszcze lepsza. Cały czas zdobywamy doświadczenia i z pokorą podchodzimy do naszych działań. Wiemy, że nie można spocząć na laurach i cały czas trzeba się doskonalić, żeby w efekcie po maratonie w 2014 roku powiedzieć sobie - znowu nam się udało!

Cała impreza obiła się szerokim echem w mediach. Mówiono o maratonie w szczecińskiej telewizji, Polskim Radiu Szczecin, pisano w Goleniowie, Stargardzie i Gryfinie, dużo w internecie i wszędzie w superlatywach. W tym miejscu składam serdeczne podziękowania wszystkim sponsorom, bez których tak wysokiego poziomu imprezy nie udałoby się osiągnąć.

Nasze marzenie o maratonie się spełniło. Zorganizowaliśmy go i to z klasą - ProGDar Marathon Team, Nadleśnictwo Kliniska i wolontariusze z ZSP Kliniska!!! Po maratonie Darek z Anetą stworzyli Akademię Biegania ProGDar Marathon Team dla uczniów ZSP Kliniska Wielkie i wszystkich chętnych pragnących rozpocząć swoją przygodę z bieganiem, ale o tym pisałem już we wcześniejszych publikacjach, zatem zachęcam do lektury. W niedalekiej przyszłości ukażą się zdjęcia z imprezy w galerii kliniska.com.

DOŚWIADCZENIE zrodziło PROFESJONALIZM, a to przedłożyło się na SUKCES!


Pozdrawiam

Artur Bęben

Drukuj