Do niecodziennej sytuacji doszło podczas ostatniej, nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Goleniowie, poświęconej gospodarce odpadami komunalnymi. Burmistrz Robert Krupowicz podał w jej trakcie do publicznej wiadomości wrażliwe dane.
Dyskusja dotyczyła przede wszystkim wysokości stawki za odbiór śmieci od mieszkańców. Radni opozycyjni używali różnych argumentów mających obronić stawianą przez nich tezę, że proponowane przez burmistrza 30 zł od osoby miesięcznie to zbyt wysoka cena, a dyskusja na ten temat była pełna nienajlepszych emocji. Wyjątkowo dużo oliwy do ognia dolał w pewnym momencie sam burmistrz Robert Krupowicz, mówiąc wprost, że część radnych ma zaległości w płatnościach na rzecz gminy, mało tego, w przytomnej obecności kilkudziesięciu osób posunął się do podania dokładnych danych z tym związanych. Wymienił więc z nazwiska radnych Łukasza Mitułę, Marcina Gręblickiego, Mariusza Skakuja, Krzysztofa Sypienia i Katarzynę Paciorek, podając precyzyjnie, ile czasu zalegają z płatnościami i o jakie kwoty chodzi.
Można by to oczywiście uznać za polityczny folklor, gdyby nie to, że tego typu dane osobowe najpewniej - oczywiście jest to kwestia interpretacji prawnej - podlegają ochronie. Za ich udostępnianie przewidziana jest kara w postaci grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Czy oznacza to, że burmistrza R. Krupowicza czekają z tego tytułu poważniejsze kłopoty, to oczywiście inna sprawa.
Co ciekawe, sytuację jako pierwsza odnotowała bodaj strona goleniow.net, nagranie video z sesji, udostępnione na kanale YouTube gminy Goleniów, zostało ocenzurowane. Podawane przez burmistrza Krupowicza nazwiska radnych zostały całkowicie wyciszone, najwyraźniej więc po wystąpieniu nastąpiła refleksja i postanowiono sprawę wyciszyć. Ale przecież wypowiedź poszła w eter.